piątek, 20 lutego 2015

TEST #48 - ANTIPASTI PAPRYCZKI CZEREŚNIOWE NADZIEWANE SERKIEM

NAZWA: Papryczki czereśniowe nadziewane serkiem

ILOŚĆ: 180G

CENA: ?????

OPINIA:

     Niezwykłą konsternację wywołuje u mnie nadużywanie zdrobnień. Dlaczego tak zacząłem post i co to ma wspólnego z papryczkami? Otóż Biedronka nazwała owe papryczki "Antipasti papryczki czereśniowe nadziewane serkiem". Czemu miałyby takie zdrobnienia służyć? Myślę, że mogą być dwa powody: 1. By klientowi lepiej się kojarzyło- zwykły chwyt marketingowy 2. Mają nas za idiotów. Co o tym sądzicie? Chętnie posłucham. A teraz przejdźmy do testu.

     Same papryki są całkiem niezłe, delikatnie szczypią w język i są nieco ostre. Ser z kolei ma za zadanie nieco to złagodzić, co czyni całkiem skutecznie. Pewnie to dlatego jest tak bardzo delikatny ;). Ser i papryka nieźle się ze sobą komponują, ale szału nie ma. W dodatku cały smak zabija olej rzepakowy, którego po prostu jest zbyt dużo.

     I tutaj zaskoczenie. Skład prawie "czysty". Jedynym, do czego mogę się doczepić jest pirosiarczyn sodu (nasila astmę, katar sienny, może powodować zapalenie skóry, straty witaminy B1 i kw. foliowego), także jest całkiem, całkiem. Gdyby jeszcze tylko nad smakiem popracowali...

OCENA: 3,5/5

PLUSY:
- Skład niezły
- Dobry ser 

MINUSY:
- Olej, który zupełnie zmienia smak